Witajcie w poniedziałek! Dzień dziś piękny i spokojny po szalonym weekendzie.
Sobota nie była może bardzo tak aktywna jak chciałam, bo pogoda pokrzyżowała nam plany wycieczkowo-grillowe, ale za to niedziela była dla nas. Wieczorem padałam na twarz. Obchodziłam cztery łąki z aparatem i łowy były niezwykle udane. Moje fotograficzne poczynania możecie na bieżąco śledzić na moim blogu Listy malowane… chwilą. Codziennie staram się wrzucić jakieś fotki, żeby nadążyć za swoją pasją.
Znaleźliśmy również czas na grilla. Mąż przygotował pyszną, chudą, ale soczystą karkówkę, a ja szaszłyki z indyka, które podałam z sałatką z kaszą bulgur z dodatkiem, świeżego ogórka i mango oraz grillowanej papryki. Danie zachwyciło część mojej rodziny czyli mnie, syna Juliana i moją teściową. Starszy syn Mikołaj i mój mąż są jednak tradycjonalistami i mango jest raczej nieakceptowalne do mięsa. Zajadali się karkówką z młodymi ziemniakami i surówką z kiszonej kapusty.
Jeżeli lubicie połączenie słodkich owoców z mięsem, to danie na pewno Wam posmakuje. Przy jego przygotowaniu mocno zainspirowałam się Szaszłykami na kuskusie z czerwcowo-lipcowego wydania Soli i Pieprzu.


Składniki na szaszłyki:
pół szerszej części dużego filetu z indyka
sól, pieprz, curry, słodka papryka, zioła do drobiu (Kamis) lub do pizzy
Sałatka:
200 g kaszy bulgur
1 dojrzałe mango
1 świeży ogórek szklarniowy
pół dużej czerwonej papryki
szczypior z jednej dużej dymki
pół pęczka natki pietruszki
sól i pieprz
sok z cytryny do smaku
3 łyżki oleju
zioła do sałatek
ew. miód płynny i posiekane migdały
Do dekoracji:
listki mięty
cytryna pokrojona w ósemki
Kaszę bulgur ugotować w osolonym wrzątku, ostudzić.
Mięso umyć, osuszyć, usunąć błonki. Pokroić w poprzek włókien na ok. trzycentymetrowe długie paski. Przyprawić curry, papryką, ziołami, solą i pieprzem. Odłożyć do lodówki na godzinę.
Paprykę pokroić w grubą kostkę, zapiec w piekarniku na blasze wyłożonej papierem do pieczenia aż lekko zmięknie, Ogórka i mango obrać, ogórka pokroić w ćwierćplasterki, a mango w gkrubą kostkę. Dymkę i pietruszkę posiekać. Kaszę wymieszać z ogórkiem, papryką, mango i ziołami. Wlać olej oraz tyle soku z cytryny ile nam pasuje. Ja dodatkowo użyłam sosu cytrynowego z firmy Roleski, dlatego sałatka była bardziej słodka. Jeśli lubimy, możemy dodać trochę płynnego miodu. Wszystkie składniki sałatki wymieszać. Paski mięsa nabijać na patyczki do szaszłyków, tworząc harmonijkę. Zgrillować na patelni lub na tacce do grilla na rumiano z obu stron. W przepisie marynata do mięsa zawierała olej, ja ją pominęłam, a mimo to mięso pozostało soczyste, pewnie przez to, że zamroziłam wcześnie paski mięsa.
Sałatkę wyłożyć na talerze, posypać posiekanymi migdałami (ja zapomniałam), a na wierzchu ułożyć szaszłyki, cząstki cytryny i udekorować śwież miętą. Mięso skrapiać cytryną przed jedzeniem.

