Dzisiaj pokażę Wam przepis na ciasto, do którego wykonania zabierałam się aż miesiąc, choć warto było czekać. Przepis znalazłam tutaj, ale zmieniłam proporcje biszkoptu, by upiec go w większej formie, a do masy zamiast masła użyłam ponad dwa razy więcej serka mascarpone i więcej kajmaku. Ponadto jedynie na wierzch ciasta wyłożyłam karmelizowane orzechy, więc zmniejszyłam je o połowę. Po oryginał odsyłam do źródła.
Ciasto jest mega słodkie, ale smakuje wspaniale. Podałam je na Walentynki dla mojego męża i synów, na trzeci dzień nie było po nim śladu.


Składniki na tortownicę 25 cm:
Biszkopt:
6 jajek
1 i 1/4 szklanki mąki pszennej tortowej
1/4 szklanki skrobi ziemniaczanej
szklanka drobnego cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżki oleju
szczypta soli
Krem:
500 g mascarpone
3/4 puszki masy krówkowej
Warstwa orzechowa:
150 dag orzechów
1 łyżka masła
2 łyżki mleka
3 łyżki cukru pudru
2 słoiki konfitury wiśniowej
Do nasączenia:
1/2 szklanki wody
sok z 1/2 cytryny
Mąkę przesiać ze skrobią ziemniaczaną. Białka oddzielić od żółtek. Białka ubić ze szczyptą soli, powoli wsypywać cukier. Miksując, dodać po jednym żółtku. Wlać małym strumieniem olej. Powoli dodawać suchą mieszankę, mieszać delikatnie łyżką. Wylać na spód tortownicy (średnica – 25 cm) wyłożonej papierem do pieczenia lub wysmarowanej tłuszczem i posypanej bułką tartą. Piec 40-45 minut w temperaturze 170oC. Gdy nieco ostygnie, zdjąć papier.
Na drugi dzień przeciąć biszkopt na 3 blaty.
Na pierwszy krążek wyłożyć konfiturę wiśniową i przykryć drugim krążkiem. Nasączyć.
Masło, mleko i cukier podgrzać na patelni do rozpuszczenia i dodać orzechy. Smażyć około 10 minut cały czas mieszając. Mascarpone utrzeć z kajmakiem. 1/3 kremu odłożyć, a resztę kremu rozsmarować na biszkopcie, przykryć ostatnim krążkiem, nasączyć. Rozsmarować resztę masy i posypać warstwą orzechów. Schłodzić.
