Ciasto, które opanowało blogosferę, w wersji ze śliwkami, przygotowałam na urodziny mojego 13-latka. Kwaśne śliwki wspaniale komponują się ze słodkim ciastem i budyniową pianką.
Składniki na kruche ciasto:
2,5 szklanki mąki pszennej (może być również mąka krupczatka)
250 g masła, zimnego
2 łyżeczki proszku do pieczenia
4 łyżki cukru pudru
5 żółtek
Budyniowa pianka:
5 białek
1 szklanka drobnego cukru do wypieków
1 opakowanie cukru wanilinowego lub 2 łyżeczki cukru z wanilią
2 opakowania budyniu waniliowego lub śmietankowego, bez cukru (2 x 40 g)
1/2 szklanki oleju
Ponadto:
ok. 650 g śliwek (wypestkowanych i pokrojonych w ćwiartki)
Masło pokroić w kostkę, szybko zagnieść z pozostałymi składnikami ciasta. Jeśli ciasto będzie zbyt sypkie, dodać 1-2 łyżki wody. Podzielić na 2 części – około 60% i 40%, każdą zawinąć w folię spożywczą, zamrozić. Tą czynność można zrobić dzień wcześniej.
Dużą prostokątną blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Na spód zetrzeć na tarce większą część ciasta (60%), lekko przyklepać dłonią i wyrównać. Podpiec na złoty kolor w temperaturze 190ºC przez około 20 minut. Odstawić do całkowitego wystudzenia.
Kiedy podpieczony spód jest wystudzony, zacząć ubijać białka. Po ubiciu na sztywno, powoli, łyżka po łyżce wsypywać drobny cukier i cukier wanilinowy, cały czas ubijając na najwyższych obrotach. Następnie powoli wsypywać proszek budyniowy, cały czas miksując, by dobrze się rozpuścił. Strużką wlewać olej, miksując do połączenia.
Na podpieczony, zimny spód ciasta wyłożyć ubitą pianę. Wyrównać i układać gęsto ćwiartki śliwek skórką na dół, lekko wciskając w piankę. Na wierzch zetrzeć resztę zamrożonego ciasta.
Piec w temperaturze 190ºC przez około 30-40 minut. Wyjąć, przestudzić.