Placki ziemniaczane zwykle podaję z wołowym gulaszem, kwaśną śmietaną albo twarogiem roztartym ze śmietaną. Zawsze w wersji na słono. Ostatnio zrobiłam eksperyment i dodałam do twarogu nieco chrzanu. To tak chyba w wielkanocnym klimacie. Bardzo mi ta chrzanowa wersja smakowała i poczułam już przedsmak Wielkanocy… Bo przecież chrzan to dodatek obowiązkowy na święta.
Placki ziemniaczane:
1,5 kg ziemniaków
3-4 ząbki czosnku lub płaska łyżeczka suszonego
1 niewielka cebula
łyżka ziaren kminku
słodka papryka, suszony koperek, rozmaryn, tymianek
sól i pieprz
2 jajka
3-4 łyżki mąki
olej do smażenia
Twarożek chrzanowy:
1 kostka sera białego
1 większy kubek śmietany (ok. 300 g)
2 łyżki chrzanu (użyłam łagodnego z Krakusa)
sól
Ziemniaki obrać, umyć, zetrzeć na drobnej tarce i posolić, po kilku minutach odcisnąć, odlać większość płynu. Obraną cebulę i czosnek również zetrzeć lub zblendować. Dodać do masy razem z ziołami, solą i pieprzem do smaku, wymieszać. Dodać rozkłócone jajka oraz mąkę i jeszcze raz dokładnie wymieszać. Na patelni rozgrzać olej, kłaść masę ziemniaczaną, formując okrągłe placuszki. Smażyć z obu stron na brązowo. Kłaść na papierowe ręczniki, usuwając nadmiar tłuszczu.
Twaróg dokładnie rozgnieść, wymieszać z chrzanem i śmietaną, posolić do smaku. Twaróg powinien mieć rzadszą konsystencję niż ten na kanapki. Jeśli jest za gęsty, dodać śmietany.
Gorące placki podawać z kleksem twarogu chrzanowego.