Karmelizowaną cebulę można podać miedzy innymi do śledzi. Jej słodko-kwaśny, korzenny smak idealnie komponuje się z rybą. W tej wersji użyłam suszonych czereśni, bo brakło mi żurawiny. Cebula dzięki tym owocom jest nieco kwaśniejsza. Polecam na Wigilię i Boże Narodzenie.
Składniki:
kilka marynowanych płatów śledzia w oleju lub przygotowanych z tego przepisu
Karmelizowana cebula:
2 duże czerwone cebule
1 łyżeczka cukru trzcinowego
1 łyżeczka płynnego miodu
2 łyżki octu balsamicznego
garść suszonej żurawiny (użyłam suszonych czereśni, ale mogą być też wiśnie, rodzynki lub śliwki)
szczypta przyprawy korzennej
szczypta cynamonu
szczypta soli
2 łyżki oleju rzepakowego
Żurawinę (lub inne suszone owoce – śliwki pokroić na mniejsze cząstki) namoczyć na pół godziny w ciepłej wodzie i odcedzić. Cebule obrać, przekroić na pół i pokroić w pół plastry. Na patelni rozgrzać olej, wrzucić cebulę, posolić i dusić do miękkości. Dodać ocet, cukier, miód i odsączoną żurawinę. Jeszcze chwilę smażyć, mieszając aż płyn odparuje. Pod koniec dodać do smaku cynamonu i przyprawy korzennej, wymieszać i ostudzić. Następnie schłodzić.
Schłodzone śledzie odsączyć z nadmiaru oleju lub marynaty, pokroić na prostokąty, ułożyć na półmisku, a na nie wyłożyć karmelizowaną cebulę.