Wróciłam! Obładowana kilkoma gigabajtami zdjęć motyli, zmęczona chodzeniem po łąkach, ale szczęśliwa… Przeczytałam dwie urocze książki. Jedną polecam wyjątkowo. To „Dom z moich marzeń” autorstwa Laury Dave. Szerszą recenzję możecie przeczytać u Anny.
Zostawiam Wam kilka moich łąkowych zdobyczy i przepis na sałatkę, którą robiłam jeszcze przed wyjazdem.
Ta Sałatka smakuje jak deser. Jest słodka i w dodatku doprawiona alkoholem. Zrobiłam ją tylko dla siebie, bo oczywiście moi mężczyźni w takich kompozycjach nie gustują. Może niektórych z Was zainteresuje i skusicie się…
Składniki:
1 duży grillowany lub pieczony filet z kurczaka
100 g ryżu parabolicznego lub basmati
100 g twardego żółtego sera
3 łyżki suszonej wiśni
1/2 puszki kukurydzy
4 plastry ananasa w syropie
mały słoik marynowanej dyni
Sos:
łyżka octu balsamicznego z Modeny
2 łyżki majonezu
2 łyżki gęstego jogurtu
3 łyżki likieru amaretto
sól i pieprz do smaku
szczypta kardamonu
Ryż ugotować na sypko w lekko osolonym wrzątku. Wystudzić. Kurczaka, ser i ananasy pokroić w kostkę. Kukurydzę i dynię odcedzić, wiśnie przelać wrzątkiem. Składniki sosu wymieszać, połączyć ze składnikami sałatki i schłodzić.