Bardzo zaintrygował mnie przepis na chleb zamieszczony w lutowym Poradniku Domowym. Zaskakujące składniki, ale w smaku neutralny, mocno pachnący sezamem. Ciasto jest ciemne dzięki kakao, ale wypiek jest wytrawny. Ciasto podzieliłam na pół i upiekłam w dwóch jednakowych keksówkach. Zamiast selera dodałam ugotowane ziemniaki. Ciekawość zaspokoiłam, ale chyba jadłam już lepsze chleby pieczone w domu. Moje uwagi i i zmiany znajdziecie w nawiasach.
Składniki:
25 dag mąki pszennej typ 550
25 dag mąki z pełnego przemiału
3 łyżki ciemnego kakao
czubata łyżka miękkiego masła
20 dag selera startego na tarce jarzynowej (dodałam ugotowane, rozgniecione ziemniaki)
10bdag lekko uprażonego na patelni sezamu
5 dag drożdży (świeżych)
1 i 1/2 szklanki maślanki
sól (dałam 2 płaskie łyżeczki)
jajko do posmarowania (posmarowałam dłonią zwilżoną olejem)
Maślankę lekko podgrzać, rozpuścić w niej drożdże, dodać mąkę, kakao, ok. 8 dag sezamu, seler (lub ziemniaki), sól, masło i wyrobić ciasto. Jeśli okaże się zbyt luźne, wgnieść jeszcze trochę mąki. Zostawić na godzinę do wyrośnięcia. Następnie ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia (podzieliłam ciasto na pół, włożyłam do dwóch jednakowych keksówek i zostawiłam na ponowne wyrastanie na 20 minut w piekarniku nagrzanym do 50oC), posmarować roztrzepanym jajkiem (lub olejem), posypać resztą sezamu i odstawić na 20-30 minut do wyrośnięcia (tę czynność już pomijamy, piekąc chleby w keksówkach).. Rozgrzać piekarnik do 220oC i piec jeszcze 30-40 minut (aż chleb lub chleby będą wydawać pusty dźwięk po pukaniu w jego/ich spód.