Pyszne, wilgotne i miękkie. Mój syn wszystkim opowiada jakie to pyszne mięso w krakersach robi mama. Najpierw oczywiście podjada mi krakery, a ja je przed nim chowam, bo nie wiem nigdy ile dokładnie mi pójdzie. Poza tym mam jeszcze młodszego syna, który kiedy zobaczy co pałaszuje starszak od razu podnosi krzyk i przybiega do kuchni po swoją porcję 🙂
Trudno powiedzieć, ile potrzeba krakersów, ale tak na oko półtorej małej paczki (polecam paprykowe Tuc) na dwa filety z kurczaka. Do tego mały kubeczek maślanki lub jogurtu naturalnego oraz sól i pieprz lub ulubiona przyprawa do kurczaka (lubię Kurczak po węgiersku Kamisa).
Przygotowanie:
Filety umyć, pokroić każdy na kilka kawałków, wrzucić do miski i przyprawić. Zalać maślanką i wymieszać. Odstawić do lodówki na dwie godziny, a można i na całą noc, jeśli chcemy podać mięso na drugi dzień. Krakersy rozkruszyć (ale nie na pył). Wyciągać kawałki kurczaka z maślanki, obtaczać w krakersachi układać na dobrej jakości blaszce (nieprzywieralnej). Z doświadczenia wiem, że mięso niefajnie przywiera do folii alumibniowej lub papieru do pieczenia. Piec do zrumienienia w temperaturze 180oC.